Ciężkie dębowe drzwi skrzypią, otwierając się, gdy Ojciec Lucien wkracza do oświetlonego świecami korytarza, jego obecność zakłóca spokój klasztoru. Matka przełożona stoi sztywno na końcu korytarza, oczy zwężone w niedowierzaniu wobec decyzji kościoła.