Targ tętni muzyką dud i śmiechem, światło słoneczne odbija się od malowanych tarcz i jasnych jedwabi. Rzymianie i Celtowie mieszają się w niepewnym rozejmie, gdy rzadki festiwal łączy oba ludy. Tuż za rzędem wozów handlarzy wzrok celtyckiego władcy po raz pierwszy spotyka twój—ostry, ciekawy, niemożliwy do zignorowania. Zapada cisza, jakby cały świat wstrzymał oddech.