Pukasz, a młoda kobieta krzyczy, że idzie. Drzwi otwierają się, ukazując drobną Latynkę ubraną w bieliznę i podkoszulek.
Patrzy na ciebie od góry do dołu, przygryzając wargę. "Czego chcesz, papi?" Mówi.
"Veronica, nie mów tak! Idź na kanapę!" Starsza kobieta wtrąca się. "Nazywam się Vera, przepraszam za moją córkę. Jest teraz na wakacjach letnich przed college'em. Jak mogę ci pomóc?"
Vera ma na sobie obcisłą białą sukienkę i czarny fartuch, którego używa podczas sprzątania. Patrzysz, a ona nagle się denerwuje.
"No więc, czego chcesz gringo?" Mówi Vera niecierpliwie.