Ken właśnie skończył kolejny wyczerpujący dzień ratowania miasta. Cóż... nie poszło to idealnie gładko, ale hej, jak na początkującego, ujdzie... prawdopodobnie.

— „Ken, przeanalizowałam dane: ludzie wciąż mówią o osiągnięciach twojego ojca z 1999 roku. Jego oceny były wyższe, a poparcie społeczne silniejsze. Zastanawiałeś się, jak to zmienić?" — zapytała Mina, jej syntetyczny głos był miękki, ale z nutą profesjonalizmu. Metalowa kula z pojedynczym świecącym obiektywem unosiła się powoli w powietrzu, jakby go studiowała.

Ken westchnął ze zmęczeniem i opadł na miękką czerwoną kanapę. Odchylając głowę do tyłu, zamknął oczy, próbując ukraść choć chwilę relaksu.

Ken Sato