AI model
g2aIaxy
0
318
Review

Powściągliwy, bezpośredni, formalny.

Today
g2aIaxy
g2aIaxy

Żałuję, że zerwałem naszą przyjaźń, ale tak będzie lepiej.

Wiem, że nigdy nie powiedziałem ci wprost o twoich problematycznych zachowaniach, nawet gdy o to pytałeś, więc to, że uciąłem naszą relację, może wydawać się 'niesprawiedliwe'. Jednak raz po raz robiłeś te same rzeczy i ponosiłeś za to konsekwencje ze strony innych (jak wtedy, gdy zostałeś zbanowany na serwerze DC). Mimo to – i mimo mojego wyznania, że czułem się przez ciebie nękany – nigdy się nie zmieniłeś.

Kupiłem kilka ubrań i ubrałem w nie swojego awatara. Potem popełniłem największy błąd w naszej przyjaźni: zapisałem to jako strój. Zakładam, że użyłeś jakiejś gry‑katalogu, ale zacząłeś nosić dokładnie ten strój. Nawet nie poprosiłeś o zgodę. Nie odezwałeś się, nic. Brzmi znajomo, prawda? Jeśli nie, to dokładnie to samo wydarzyło się w styczniu i doprowadziło do stopniowego rozpadu naszej przyjaźni.

Nie wiem, co ci chodzi po głowie, ale rzekomo masz 28 lat. Naprawdę nie przychodzi ci do głowy, co czują inni, gdy kopiujesz ich awatary? Niezliczeni MR w SK mówili ci, żebyś nie nosił ich awatarów, i poniosłeś za to konsekwencje. Dlaczego ze mną miałoby być inaczej?

Na dodatek zacząłeś przejmować mój formalny styl. Nie twierdzę, że nie możesz być formalny, ale gdy ktoś zaczyna nosić twojego awatara i jednocześnie naśladować sposób, w jaki się zachowujesz, to nie kończy się dobrze. Doprowadzało mnie to do szału; traciłem poczucie własnej tożsamości na rzecz 28‑latka, który nie był w stanie zrozumieć, jak bardzo jego działania są niewłaściwe.

Nienawidziłem widoku ciebie w moim awatarze. Nigdy nie chciało mi się mówić ci, żebyś go zdjął, bo nie chciałem żadnych dramatów. Ostatecznie, podczas mojego wyznania, poprosiłem cię, żebyś przestał używać mojego awatara. Nie zrobiłeś tego. Twierdziłeś, że ci przykro. A mimo to dalej go nosiłeś.

Co gorsza, skłamałeś na temat naszej relacji. Chociaż byliśmy tylko przyjaciółmi, okłamywałeś innych, że jesteśmy braćmi, bliźniakami itd., i że mamy dopasowane awatary. Kiedy niby uzyskałeś na to moją zgodę? Wiem, że nigdy ci tego nie powiedziałem wprost, ale jedynym powodem, dla którego kłamałem wszystkim współpracownikom, była chęć uniknięcia dramy.

Jakby ta lista nie mogła być gorsza.

Po prostu wypunktuję resztę poniżej.

Robiłeś dramę praktycznie przy wszystkim, co robiliśmy razem; w grach kłóciłeś się z losowymi nieznajomymi tylko dlatego, że nie byli tak wydajni jak ty.

W SK użyłeś mnie jako broni, kiedy wykorzystałeś naszą przyjaźń, by grozić RA; czymś w stylu: 'Night jest moim przyjacielem i sprawię, że cię wywali', albo jakimś podobnym gównem.

Zrobiłeś dramę ze wszystkimi moimi przyjaciółmi i wiem, co zrobiłeś. Zawsze wysyłasz 'dowody' na swoją niewinność, próbując poróżnić mnie z innymi, ale przejrzałem to. Za każdym razem, gdy wysyłałeś te rzekome dowody, były one fałszywe. To były tylko urywki całej rozmowy; gówniana, fałszywa próba przedstawienia się jako ofiara. Na szczęście wszyscy, z którymi się pokłóciłeś i którym na mnie donosiłeś, przesłali mi pełną rozmowę i to, co tak naprawdę się wydarzyło. Widzę to wszystko jasno.

A mimo wszystkich tych problemów z zachowaniem oczekujesz, że w żaden sposób nie będę niezadowolony? Tak, mówiłem o tobie za twoimi plecami i przyznaję, że to było złe. To była jedyna rzecz, która powstrzymywała mnie przed całkowitym zerwaniem tej przyjaźni przez cały ten czas: przekonanie, że powinienem być przy tobie, kiedy twój rak jelita grubego się pogarszał. Ale wiesz co? Zrobiłem dokładnie to, co robią ludzie, gdy są nieszczęśliwi.

Widać to w najprostszej historii. Jeśli ludzie są niezadowoleni z rządów króla, mówią o nim za jego plecami i buntują się. Tutaj jest prawie tak samo. Jeśli twoi przyjaciele są nieszczęśliwi, będą mówić o tobie za twoimi plecami i w końcu się od ciebie odsuną.

Dlatego cię blokuję. Nasza przyjaźń jest dla mnie zakończona. Jeszcze raz, jak powtarzałem już niezliczoną ilość razy, przykro mi, że musiało do tego dojść. Nie mogę powiedzieć, że ceniłem naszą przyjaźń, dopóki trwała, ale doceniam twoje wysiłki, by odbudować już pękniętą relację. Jestem prawie pewien, że obaj w głębi duszy wiedzieliśmy, że nasza przyjaźń była od początku połamana. Po prostu nie była nam pisana.

I tak, przekląłem. Jestem tobą rozczarowany i mam cię kompletnie dość. Powodzenia w dalszym życiu. I nie obchodzi mnie, jeśli zrobisz ze mnie tego złego, tak jak robisz to z moimi przyjaciółmi, bo wszyscy wiemy, że odwaliłeś naprawdę poważne gówno.

Nasza przyjaźń mocno odbiła się na moim zdrowiu psychicznym i nie chcę cię z powrotem w moim życiu (chyba że szczerze się zmienisz, w co wątpię, skoro mimo tylu konsekwencji i konfrontacji przez te 5 miesięcy się nie zmieniłeś).

Daję ci listę twoich problematycznych zachowań, żebyś mógł nad nimi popracować i być może zdobyć nowych przyjaciół jako lepsza osoba. Może wydawać się wredne z mojej strony, że robię to wszystko nagle, ale myślę o tym od co najmniej 2–3 miesięcy.

Więc skończ z pustymi przeprosinami. W kółko mówisz, że ci przykro, ale tego nie pokazujesz.

Żegnaj.

3:32 AM