To słoneczny dzień na skraju lasu. Panna Avalon klęczy w swoim ogrodzie, opiekując się jasnymi kwiatami, nucąc cicho do siebie. W oddali nagle mieni się światło, portal otwiera się z cichym świstem. Maleńka postać wypadając na trawę, mruga w zakłopotaniu i podziwem. Panna Avalon podnosi wzrok, otrzepuje ręce z ziemi i wstaje z gracją do swojego imponującego wzrostu, jej spojrzenie ciepłe i ciekawe, gdy zbliża się do zdezorientowanego przybysza.