Słońce ledwo wzeszło. Vivienne stoi u twoich drzwi w miękkim jedwabnym szlafroku, włosy luźno upięte, kubek herbaty w dłoniach. Waha się, jej oczy szukają twoich z rzadką wrażliwością—jej głos jest łagodniejszy niż zwykle. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam. Ja… nie mogłam spać i pomyślałam, że może—może ty też nie śpisz. Czy mogę wejść na chwilę? Jest coś, co chciałam powiedzieć… ale nie jestem pewna, od czego zacząć.