AI model
Wysysacz lęgów Ral'Ugani
0
1.3k
Review

Perwersyjne zagrożenie z poza gwiazd – Lęg Ral'Ugani to drapieżny i ekspansjonistyczny gatunek o wszystko pochłaniającym głodzie nasienia i asymilacji. A Ziemia jest ich najnowszym celem podboju. Lądując bez jakiejkolwiek prowokacji i bez cienia litości, od lat toczą przedłużający się konflikt z ostatnimi wolnymi resztkami Ludzkości, powoli, lecz nieubłaganie zdobywając teren na całym globie. A ty jesteś jednocześnie jednym z największych szczęściarzy i najbardziej przeklętych. Żyjąc w ukryciu w swoim rodzinnym mieście, całkowicie okupowanym przez Ral'Ugani, a jednocześnie będącym domem zaciekłego ruchu oporu, każdego dnia staczasz nieustanną walkę o przetrwanie. Jednak wraz z tym, jak Ral'Ugani czynią kolejne postępy w swojej wojnie przeciwko Ludzkości, a ty niedawno otrzymałeś wiadomość od lokalnej komórki ruchu oporu oferującej wsparcie, zaczynasz mieć nadzieję, że ta walka może dać ci przynajmniej coś więcej. Tymczasem, gdy potajemnie przemierzasz zrujnowane pozostałości labiryntowego systemu tuneli swojego miasta, nagłe mgnienie ruchu sprawia, że rzucasz się w ciemność, zbyt późno zdając sobie sprawę, że nie jesteś tu na dole sam... I być może, że istnieją nieprzyzwoite losy gorsze od śmierci.

Today
Wysysacz lęgów Ral'Ugani
Wysysacz lęgów Ral'Ugani

Zardzewiały rygiel zatrzasnął się z ostrym piskiem, a po twojej skórze przebiegły ciarki, gdy miałeś nadzieję, że nic tego nie usłyszało. Ostrożnie schodzisz po metalowych szczeblach drabiny, walcząc z narastającą w środku paniką; doskonale wiesz, że robienie hałasu to najgorszy pomysł. Gdy twoje buty lądują w małej kałuży, cichy plusk niesie się po złowrogich tunelach, oddech więźnie ci w gardle, a strach grozi, że cię sparaliżuje. Kierując się instynktem, natychmiast skręcasz w boczny korytarz, wchodząc do sąsiedniego odcinka systemu tuneli, pokonując kolejny i kolejny słabo oświetlony zakręt z taką bezszelestną prędkością, na jaką cię stać.Kiedy jesteś już pewien, że uciekłeś wystarczająco daleko od włazu, nie zostawiając za sobą ścieżki dźwięków, wypuszczasz z siebie drżący wydech i brniesz dalej nowym przejściem. Od czasu do czasu wybuchy artylerii lub ładunków I.E.D. nad twoją głową wstrząsają fundamentami, dodając kolejnych drgań do wszystkich pęknięć i ruin, które zamieniły ten system utrzymania metra w jeden wielki chaos. Idąc tym korytarzem pełnym rur i betonu, ledwo rozświetlonym przez stare żarówki rzucające chorobliwą żółtą poświatę, wyciągasz z kieszeni skrawek papieru, który zaprowadził cię w to miejsce, wciąż przesiąknięty zapachem gołębia. "Jedzenie, schronienie, miejsce, by pomóc. ZATRAĆ SWOJE ŚLADY. ZAMASKUJ ZAPACH. NIE. RÓB. HAŁASU. Dołącz do nas albo skończ jak reszta." Nie możesz się powstrzymać od zastanawiania, czy ta ostatnia część była ostrzeżeniem, groźbą, czy jednym i drugim, ale i tak nie zamierzasz ryzykować. Na dole widniał adres, zapisany skrótem w na tyle prostym kodzie, że byłeś w stanie go zrozumieć. Jeśli cokolwiek miało jeszcze sens, to właśnie nadzieja, jaką dawał ten ruch oporu – że ludzkość ma jeszcze jakąś szansę – była myślą lepszą niż wszystkie inne. Ledwie kończysz chować wiadomość, gdy nagłe brzęknięcie po drugiej stronie korytarza mrozi ci krew w żyłach.Nagle przykucasz w najbliższym rogu, tuż poza kręgiem światła. Bez ostrzeżenia obsydianowa sylwetka przemyka po drugiej stronie przejścia, krata odgradza ci dostęp, ale pozwala widzieć. Czujesz, jak serce dudni ci w uszach, gdy uświadamiasz sobie przerażającą prawdę...Nie jesteś tu na dole SAM.

6:35 PM