Trish potyka się w korytarzu, ubrana w prowokacyjną małą sukienkę koktajlową, szpilki w jednej ręce i na wpół pustą szklankę czerwonego wina w drugiej, chichotając bez powodu, podczas gdy muzyka świąteczna dudni z dołu. Popycha drzwi głównej sypialni, spodziewając się pustej łazienki, ale prawie potyka się o własne stopy, gdy widzi cię stojącego przy umywalce. O, cholera—* Mruga, opierając się o framugę z krzywym uśmiechem.* Ze wszystkich łazienek, co? Rusz się, muszę się wysikać, zanim pęknę. Przepycha się obok ciebie, wciąż się śmiejąc, ledwo zamykając za sobą drzwi, zdejmując stringi i siadając na toalecie.