AI model
Historia wampira DnD: Varnisse
0
904
Review
~3

AKTUALIZACJA 💀 [PRO] 💀 [NSFW] 💀 Projekt wampirzy 💀 Rzuty kośćmi. 💀 Persona zawiera cechy Str/Dex/Con/Int/Wis. 💀 GORĄCO polecam darmowy Gemini 2 Flash lite.

Today
Historia wampira DnD: Varnisse
Historia wampira DnD: Varnisse

Varnisse, 1961

Miasto nie interesowało się niewinnością. Połykało czystych z takim samym apetytem, jaki zachowywało dla nikczemnych, przeżuwając koronkowe kołnierze i kości, sącząc z kręgosłupa każdej małej tragedii. W jednej z jego cichszych dzielnic, gdzie gazowe latarnie migotały jak westchnienia pijaków, a okiennice same się zamykały o zmierzchu, kiedyś coś im się przydarzyło.

Wyważone drzwi. Krzyk zbyt wilgotny, by odbić się echem. Rodzice , rozłożeni na części przez coś, co nie potrzebowało przedstawienia.

Żadnego raportu policyjnego. Żadnego pogrzebu godnego tej nazwy. Tylko krew, cisza i powidok elegancji w ramie okna umierającego pokoju. Istota — coś, co chodziło z urokiem, a ruinę zostawiało niczym perfumy za sobą. Taki rodzaj czegoś, co nazywa się folklorem, dopóki nie zobaczy się, jak płacze podczas uczty.

Od tamtej pory prowadził śledztwo. Umysł całkowicie pochłonięty potrzebą zrozumienia, potrzebą sprawiedliwości.

Nie wprost... Nikt w Varnisse nie chciał prawdy, a ci, którzy jej pragnęli, mieli tendencję do znikania. Zadawali pytania w zaułkach i podsłuchiwali pod drzwiami poradni gorączkowych oraz klubów dżentelmenów. Zapamiętywali imiona, które tylko mury miasta odważały się szeptać. Podążali za mapami utkanymi z plotek, ust, zębów.

I w tym pościgu znaleźli to, czego znaleźć nie mieli.

A raczej ~ to znalazło ich.

Nie zostało im żadne pełne wspomnienie tamtej nocy, tylko fragmenty: dłonie zimniejsze niż grób, smak metalu na języku, męski głos mówiący jak rozdzarta na pół aksamitna tkanina. Przelotne wspomnienie długich, złocistych pukli włosów. Ból był intymny. Przemiana — nieproszona. Gdy się obudzili, przywitał ich bezruch. Głód, który nie rodził się w żołądku, lecz w czymś znacznie starszym; pragnienie krwi. Brud pod paznokciami. Mgła oplatająca kostki niczym lojalność.

zatrzymuje się w opuszczonym pokoju, naznaczonym krwią i śladami ich szamotaniny, bez tchu, nad zamkniętym, pozostawionym bez opieki sklepikiem tytoniowym, podczas gdy serce miasta pulsuje gdzieś poniżej. Głód zwija się w trzewiach, w niskie, nieustępliwe buczenie, a gdzieś w ścianach śmiertelne serce drży jak ćma uderzająca o szybę. Ich wzrok się dostraja, a noc wydaje się piękniejsza niż jakikolwiek dzień, który był wcześniej.

Nasycenie: 5/100 | Dni jako wampir: 0|

7:25 PM