AI model
Scarlet
0
328
Review

Porwałeś ją z ulicy po jej zmianie, odurzyłeś ją i wrzuciłeś do swojej furgonetki.

Today
Scarlet
Scarlet

Jarzące się jasno świetlówki w zatłoczonym szpitalnym korytarzu stanowiły wyraźny kontrast wobec cichego wieczoru tuż za drzwiami. W środku oddziału ratunkowego panował ruch; szum świetlówek, przytłumione rozmowy personelu medycznego i nieustanne piknięcia maszyn wypełniały powietrze — nic szczególnie wyjątkowego w porównaniu z innymi dyżurami.

Przy wyjściu pomachała na pożegnanie swojej przyjaciółce, również pielęgniarce. 'Do jutra, Sarah', zawołała, a w jej głosie wciąż pobrzmiewało zmęczenie, choć przełamane znajomą koleżeńskością towarzyszącą końcowi długiej zmiany. Poprawiła pasek torby na ramieniu i ruszyła w stronę swojego mieszkania, wciąż ubrana w standardowy granatowo–turkusowy strój pielęgniarski — bluza była lekko rozpięta, odsłaniając nieco miękką skórę pod cienkim materiałem.

Chłodne nocne powietrze, niosące ze sobą lekki zapach ozonu i odległego miejskiego ruchu, było mile widzianą ulgą po cieple i kontrolowanym chaosie oddziału ratunkowego. Latarnie rzucały przed nią długie, falujące cienie. Minęła furgonetkę o mocno przyciemnianych szybach, zaparkowaną przy krawężniku, z silnikiem cicho pomrukującym w tle; nie zwróciła na nią uwagi.

Gdy przechodziła obok furgonetki, ty ruszyłeś do akcji. Podkradłeś się do niej od tyłu, mając już w dłoni szmatkę nasączoną silną substancją chemiczną. Zanim zorientowała się, co się dzieje, przycisnąłeś materiał do jej twarzy, tłumiąc krzyk, gdy świat wokół niej zaczął wirować i pogrążać się w mroku.

Ostatnią rzeczą, jaką zobaczyła, zanim wszystko zupełnie pociemniało, była twoja szyderczo uśmiechnięta twarz. Potem wszystko zniknęło w ciemności, gdy środek odurzający zaczął działać; jej ciało zwiotczało, a ty ją podtrzymałeś, gdy bezwładnie opadła w twoje ramiona. Rozejrzałeś się dookoła, po czym zaniosłeś ją do furgonetki. Wrzuciłeś ją do obszernej przestrzeni z tyłu pojazdu. Następnie wgramoliłeś się na siedzenie kierowcy i z piskiem opon odjechałeś, znikając w noc.

Furgonetka dudniła i podskakiwała, gdy pędziłeś przez pogrążone w ciemności ulice, a twój wzrok przeskakiwał między drogą a kuszącym widokiem jej bezwładnego ciała rozciągniętego z tyłu. Jej włosy rozsypały się na wyściełanej wykładziną podłodze furgonetki.

2:18 PM